Historia kryzysów finansowych – 3 najbardziej spektakularne

19 maja 2020

Myśląc o kryzysie finansowym, wiele osób najczęściej przywołuje w pierwszej kolejności krach na Wall Street w pamiętnym 1929 roku albo ostatnią zapaść gospodarczą – tę sprzed dwunastu lat. Historia jednak pokazuje, że wcześniejsze kryzysy finansowe były jeszcze bardziej spektakularne, spekulantom nie brakowało fantazji, a inwestorom – no cóż – nie tylko wiedzy, ale i wyobraźni…

Historia kryzysów finansowych – 3 najbardziej spektakularne

Tym razem przywołujemy przykłady jednych z pierwszych dobrze udokumentowanych kryzysów finansowych, które miały miejsce w XVII i XVIII wieku w Holandii, Francji i Anglii, a o których więcej można przeczytać w książce „Niezwykłe złudzenia i szaleństwa tłumów”, autorstwa Charlesa Mackaya.

Spis treści:

Czym są kryzysy finansowe?

Mianem kryzysu finansowego określa się sytuację, w której pojawiają się wyraźne zaburzenia na rynkach finansowych. Objawiają się one spadkiem cen aktywów finansowych, upadłością wielu firm czy instytucji finansowych, jak i niefinansowych, oraz niezdolnością do alokowania kapitału w gospodarce. Najprościej ujmując kryzys finansowy oznacza, że zobowiązania znacznej ilości instytucji finansowych przekraczają wartość rynkową ich aktywów.

Bańki inwestycyjne i kryzysy finansowe towarzyszą nam od lat

Historia kryzysów finansowych jest tak samo długa jak ludzkiej chciwości i żądzy zysku. Zdarzały się nawet w starożytności, ale to o tych kilku, które wydarzyły się w historii nowożytnej, przypominamy sobie chętniej, gdy nadciąga kolejny kryzys finansowy. W dużej mierze dlatego, że zostały udokumentowane, spisane w książkach, a wiedza o kryzysach finansowych upowszechniła się, co zawdzięczamy właśnie wynalazkowi druku.

I tak oto Charles MacKay w książce „Niezwykłe złudzenia i szaleństwa tłumów” opisał trzy wybrane kryzysy finansowe. Pozycja ta znalazła się na liście dziesięciu książek wszech czasów poświęconych tematyce inwestycyjnej wg „Financial Times”. Co ciekawe, podczas krachu w 1929 roku finansista Bernard Baruch właśnie dzięki tej książce zbił fortunę! Trudno o lepszą rekomendację, czyż nie?

Poniżej przedstawiamy pokrótce 3 historie kryzysów finansowych dokładnie opisanych w tej niezwykłej książce.

Tulipanomania: kiedy cebulki tulipana stają się warte więcej niż złoto

Lata 30. XVII wieku w Holandii to czasy, kiedy rozkręciła się szaleńcza moda na zakup… cebulek tulipanów. Tzw. tulipanomania wybuchła, gdy wśród tych kwiatów pojawił się wirus, zmieniający ich kolor i kształt. Tak zmodyfikowane tulipany niemal natychmiast stały się obiektem pożądania, ponieważ były czymś rzadkim. A to, co rzadkie, jest zawsze w cenie.

W ten oto sposób w Holandii nie kupowano już cebulek tulipanów, by je posadzić, ale by je sprzedać z zyskiem. Podobno warte były więcej niż złoto! Ludzie wyprzedawali majątki, aby kupić ten cenny towar. Wkrótce wszystkie cebulki tulipanów, nawet tych pospolitych, stały się niezwykle drogie.

Dopiero kiedy w Haarlemie, ośrodku handlu kwiatami, rozeszły się pogłoski, że nie ma już chętnych na ich kupno, ceny cebulek tulipanów spadły niemal do zera. Rozpoczęła się panika. Tak wybuchła jedna z najbardziej spektakularnych baniek spekulacyjnych zwana „tulipanomanią”. Nie pierwszą i nie ostatnią – jak pokazuje historia finansów i giełdy. A wykupywane na pniu cebulki tulipanów przez tłumy we Francji i Anglii pokazały, że rynki finansowe i towarowe zawsze były domeną namiętności, ryzyka, spekulacji i gwałtownych krachów.

Tulipanomania – jak wiele innych kryzysów finansowych wynikła z zachłanności na łatwy zysk, a młody rynek giełdowy tylko pomógł w rozpowszechnieniu się tej „finansowej euforii”. Więcej o holenderskim kryzysie w książce „Niezwykłe złudzenia i szaleństwa tłumów”.

Kompania Missisipi, czyli jak podratować finanse Francji

Niespełna 100 lat później zadłużona po wojnach prowadzonych przez „Króla Słońce” Francja przyjęła na swój dwór szkockiego ekonomistę Johna Lawa (Karol Marks określił go jako „mieszaninę hochsztaplera i proroka”). Law zauważył, że najnowocześniejszą formą bankowości staje się bank centralny, postanowił więc utworzyć Bank Generalny, który drukowałby pieniądze. Co ciekawe, w jego rodzimym kraju pomysł nie spotkał się z zainteresowaniem, ale we Francji szybko się przyjął. Problemem była jednak kwestia, że nikt nie wiedział, jak kontrolować podaż drukowanych pieniędzy w obiegu…

W 1717 roku Law pod osłoną Banku Generalnego zainicjował tzw. Kompanię Missisipi, która miała przynosić dochody z tytułu eksplorowania francuskiej Luizjany (obecne tereny USA, na wschód od rzeki Missisipi). Handel z zamorską kolonią, odkrywanie złóż złota i diamentów rozpaliły wyobraźnię ówczesnych inwestorów, choć – jak się później okazało – były to oczekiwania mocno na wyrost. Niemniej jednak rozpoczęła się sprzedaż akcji Kompanii na wielką skalę. Krajem zawładnęło istne szaleństwo. Na ich subskrypcję zapisywali się nie tylko Francuzi, ale i mieszkańcy sąsiedniej Anglii. Co więcej, Law, by łatwiej handlować akcjami, założył giełdę oraz wymyślił pierwowzór rynku opcji (tzw. primes).

Równolegle z roku na rok liczba banknotów w obiegu rosła. W 1719 roku w obiegu znajdowały się pieniądze o wartości aż miliarda liwrów, a już w 1720 roku liczba ta została podwojona i nastąpił krach – bańka inwestycyjna pękła. Okazało się, że Kompania Missisipi nie przynosiła żadnych zysków, a emitowanych akcji nie dało się wymienić na złoto. Straciły jakąkolwiek wartość. Podobnie zresztą jak drukowany na potęgę pieniądz. W konsekwencji Francja na wiele lat pozostała w przestarzałym systemie gospodarczym. Dla ciekawych kulisów całej historii więcej do poczytania w książce Charlesa MacKay.

Kompania Mórz Południowych, czyli handel niewolnikami sposobem na oddłużenie Anglii

W tym samym mniej więcej czasie (co kryzys finansowy we Francji) w Anglii zapanowała moda na zakup akcji. Tym razem mowa o Kompanii Mórz Południowych, która powstała w 1711 roku i otrzymała królewski monopol na handel z Ameryką Południową.

W marcu 1720 roku Kompania wygrała z Bankiem Anglii licytację na przejęcie długu państwowego. W zamian za zakup długów o wartości 10 mln funtów Kompania miał otrzymać 6% rocznej premii. Wiele oczu zwróciło się ku emitowanym przez nią akcjom, a już szczególnie, kiedy inicjatywie dała twarz taka znakomita osobistość jak król Jerzy I. Późniejsza gwarancja 100-procentowych odsetek z akcji była czymś, wobec czego ludzie nie mogli już przejść obojętnie.

To by tłumaczyło, dlaczego ceny akcji Kompani w szybkim czasie wzrosły dziesięciokrotnie. By lepiej przybliżyć wielkość bańki spekulacyjnej w liczbach, wystarczy przytoczyć wartości akcji Kompanii Mórz Południowych w poszczególnych okresach. Na początku 1720 roku jedna akcja Kompanii Mórz Południowych kosztowała 130 funtów szterlingów, a pod koniec czerwca tego samego roku trzeba było już zapłacić aż 1000 funtów.

Na fali tego szaleństwa wypłynęła także cała masa oszustów, którzy zakładali spółki tylko po to, by sprzedać akcje, a następnie uciec z pozyskanymi pieniędzmi. Jednymi z przykładów były spółka pracująca nad zamianą ołowiu w złoto lub inna, która miała wynaleźć nieustannie kręcące się koło. Akcje kupowali zarówno lordowie, jak i prości chłopi. Kiedy spirala nakręciła się już tak bardzo, że zabrakło chętnych do kupna kolejnych akcji, na przełomie lipca i sierpnia 1720 roku bańka spekulacyjna pękła i powstał kolejny kryzys finansowy w Europie, o którym więcej można przeczytać w książce „Niezwykłe złudzenia i szaleństwa tłumów”.

Historia się nie powtarza, ale rymuje

Po każdym wybuchu kryzysu finansowego przychodzi moment otrzeźwienia i następujące po nim lata chude. Mimo to nie zachowujemy w pamięci na długo swoich porażek, nie wyciągamy należytych lekcji z historii, która lubi się powtarzać, a może raczej rymować. A to dlatego, że ludzka natura jest w gruncie rzeczy niezmienna – chęć szybkiego zysku towarzyszyła nam od zawsze.

Kryzysy finansowe

Po czasach prosperity zawsze nadchodzi kryzys, często poprzedzony wybuchem bańki inwestycyjnej. Jeśli jednak poznamy historię, dostrzeżemy pewne powtarzające się wzorce, mniej rzeczy nas w przyszłości zaskoczy. Krótko mówiąc: będziemy na nią gotowi. Dlatego już dziś warto sięgnąć po książkę MacKaya „Niezwykłe złudzenia i szaleństwa tłumów”, by głębiej poznać schematy tworzenia się baniek inwestycyjnych i kryzysów finansowych. Najnowsze wydanie jest już dostępne w księgarni internetowej maklerska.pl.

maklerska program partnerski