Święty Graal… czyli Warren Buffett podpowiada, jak skutecznie zarabiać na giełdzie
Rajska wyspa, morze, słońce, w ręku drink, a na kolanach centrum dowodzenia światem w postaci laptopa. Właśnie tak zwabieni reklamami amatorzy najczęściej wyobrażają sobie zarabianie na giełdzie. Oczywiście, wykonywanie transakcji na rynkach finansowych jest dziecinnie proste, jednak osiągnięcie sukcesu to coś znacznie bardziej skomplikowanego (artykuł reklamowy powstał przy współpracy z FX MAG)
- Prawo dostępności, czyli pozornie łatwe oznacza realnie trudne
- Złota zasada Warrena Buffetta
- Im więcej wiedzy, tym trudniej podjąć decyzję
- Cierpliwość jest kluczem do sukcesu
- Zbyt optymistyczne założenia doprowadzają do katastrofy
- Konsekwencja i trzymanie się zasad
- Strategie rynkowe
- Co robić, a czego nie robić, by odnieść sukces?
- Czym jest Akademia Inwestora?
Prawo dostępności, czyli pozornie łatwe oznacza realnie trudne
Im coś jest bardziej dostępne dla dużej liczby osób, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że jednostka będzie w stanie osiągnąć sukces. Im niższa bariera wejścia, tym bardziej konkurencyjny rynek, a w efekcie trudniej się na nim przebić. Założenie konta transakcyjnego to kwestia chwili. Opanowanie podstawowych funkcji nie powinno zająć więcej niż kilka dni. Po takim przygotowaniu nie pozostaje nic innego, jak za pomocą kilku kliknięć przejąć wszystkie pieniądze znajdujące się na rynkach finansowych. Brzmi banalnie i dlatego należy zachować daleko posuniętą ostrożność.
Złota zasada Warrena Buffetta
Trudno znaleźć większy autorytet na rynkach finansowych niż Wyrocznia z Omaha. Warto prześledzić jego ciekawą historię i czerpać z bogatego doświadczenia. Na szczęście Buffett chętnie dzieli się swoimi przemyśleniami (powstało wiele książek zainspirowanych jego osobą). Jak sam mówi, jego reguła numer 1 brzmi: „Nigdy nie trać pieniędzy”, reguła numer 2 napomina: „Nigdy nie zapominaj o regule numer 1”. To bez wątpienia jego święty Graal.
Im więcej wiedzy, tym trudniej podjąć decyzję
Wraz z upływem czasu każdy uczestnik rynku zdobywa doświadczenie, jednak na giełdzie ma miejsce pewien paradoks. W większości specjalizacji z roku na rok nabieramy coraz większej swobody i pewności siebie, ale w tradingu im więcej wiemy, tym więcej mamy wątpliwości podczas podejmowania decyzji. Zdajemy sobie sprawę z elementu losowości, który jest nieodłączną częścią tej profesji (kwestie przypadkowości w niezwykły sposób porusza N. Taleb). Ta świadomość z kolei sprawia, iż dążymy do wybierania jedynie układów charakteryzujących się największym prawdopodobieństwem sukcesu. Problem polega na tym, że pojawiają się one bardzo rzadko. Niektórzy profesjonaliści czekają na jedno zagranie miesiącami, zdarza się nawet, że rozgrywają je latami; próbują kilkukrotnie wchodzić w pozycje; zostają wyrzucani poprzez stop loss; i następnie ponownie szukają najbardziej optymalnych momentów odnowienia pozycji.
Cierpliwość jest kluczem do sukcesu
Każdy zyskowny uczestnik rynku powie z pełnym przekonaniem, iż najważniejszą cechą inwestora jest cierpliwość. To kolejny wyznacznik sukcesu. Warto jednak tę informację rozpatrzeć w dwóch kategoriach. Po pierwsze, chodzi o wspomniane wcześniej wyczekiwanie na wyjątkową szansę. Po drugie, by zarabiać na giełdzie, musi nas być stać, aby do takiej okazji dotrwać. Mówiąc wprost – musimy być finansowo przygotowani na przetrwanie bez dochodu przez długi czas, aby w odpowiednim momencie dać sobie szansę zarobku.
Zbyt optymistyczne założenia doprowadzają do katastrofy
Wielu traderów zakłada, że będzie zarabiać każdego dnia na bieżące potrzeby. Przecież wydaje się, że to żaden wyczyn zgarnąć z rynku kilkanaście czy kilkadziesiąt pipsów dziennie. Sądzą też, że gdy nadejdzie nadzwyczajne wydarzenie, przeskoczą na kolejny, wyższy poziom, odnotowując ponadprzeciętny jednorazowy zysk. W praktyce jest to nierealne. Nawet zyskowny spekulant nie może pochwalić się 100-procentową skutecznością. Poziom 60 procent zwycięskich transakcji jest doskonałym wynikiem. Warto to uwzględnić w swoim rynkowym „biznesplanie”.
Skoro obaliliśmy już mit zarabiania codziennie, to teraz należy pochylić się nad drugim założeniem. Skokowy zysk spowodowany jednorazowym, spektakularnym wydarzeniem jest oczywiście możliwy. Jednak w tym przypadku należy mieć na uwadze kilka kwestii. Po pierwsze, musimy być po prawidłowej stronie rynku, ponieważ błąd będzie proporcjonalnie duży do oczekiwanego sukcesu. Zatem jeśli nie wszystko pójdzie po naszej myśli, to nie tylko nie zarobimy, ale jeszcze będziemy mieli do odrobienia pokaźne straty. Po drugie, ogromną rzadkością na rynku jest taki fenomen, który potrafiłby poprawnie antycypować wzrost lub spadek zmienności notowań. Mówiąc prościej, jeżeli dany inwestor nastawiony jest na krótkoterminowe ruchy i satysfakcjonuje go niewielki, lecz powtarzalny zysk, nie będzie w stanie utrzymać pozycji wystarczająco długo, aby wykorzystać cały potencjał ruchu trendowego. Odwrotnie, jeśli ktoś dobrze się podczas trendów, wówczas nie będzie prawdopodobnie zarabiał podczas konsolidacji.
Konsekwencja i trzymanie się zasad
W pierwszej kolejności powinniśmy zdecydować, jakim typem gracza chcemy być. Aby zarabiać na giełdzie, musimy mieć jasno sprecyzowany plan działania. By go opracować, należy określić swój horyzont inwestycyjny. Możemy działać bardzo szybko i często. Wtedy będziemy uprawiać skalping, wyłapujący minimalne ruchy na przestrzeni kilku minut, lub otwierać i zamykać pozycje tego samego dnia, czyli uprawiać day trading. Możemy również preferować spokojniejsze podejście. W tym przypadku będziemy uprawiać swing trading, czyli wybierać dłuższe ruchy trendowe, lub trend following, czyli kupować akcje i trzymać je nawet kilka lat. Do każdego podejścia należy opracować całkowicie inną strategię. Bardzo często na rynku dochodzi do sytuacji, w której początkujący gracz krótkoterminowy zamienia się w inwestora długoterminowego. To sarkastyczny opis dotyczący amatorów niewiedzących, co robią. Wchodzą na rynek bez planu i gdy sytuacja wymyka się spod kontroli, nie wiedzą, jak zareagować, dlatego wstrzymują się od wszelkich działań i czekają, aż kurs wróci do ceny wejścia. Co często trwa nawet długie lata.
Strategie rynkowe
W książkach, podczas szkoleń, w internecie – wszędzie można znaleźć strategie mówiące, jak zarabiać na giełdzie. Należy być jednak bardzo ostrożnym, nie można przyjmować, że taka strategia to pewnik. Oczywiście są to informacje, które warto poznawać i na ich podstawie poszukiwać własnego stylu transakcyjnego. Należy jednak pamiętać, iż nawet skuteczny, sprawdzony gotowiec nie sprawdzi się w każdym przypadku. Każdy człowiek ma pewne oczekiwania, ograniczenia oraz cechy charakteru, na podstawie których należy budować system działania na rynkach finansowych. Zyskowny system nie przyniesie oczekiwanych rezultatów w rękach osoby, która jego zasad nie będzie w stanie przestrzegać. Psychologia ludzka ma tutaj kolosalne znaczenie. Szukając swojego miejsca na rynku, powinniśmy podążać drogą dostosowaną do własnych preferencji. Na rynku zawsze będzie pewnego rodzaju obawa i niepewność, jednak poszukując strategii, powinniśmy dążyć do maksymalizacji komfortu psychicznego. Ciekawą propozycją dla osób poszukujących wiedzy na temat rynków finansowych jest Akademia Inwestora. Składa się ona z 52 lekcji, dzięki którym można się nauczyć, w jaki sposób skutecznie inwestować swoje pieniądze i chronić je przed inflacją.
Co robić, a czego nie robić, by odnieść sukces?
Żeby systematycznie zarabiać na giełdzie lub innych instrumentach finansowych, zawsze powinniśmy się stosować do zalecenia, które zdradził Warren Buffett. Nietracenie pieniędzy to podstawa trwania na rynku i szansa osiągnięcia zysków. Nie powinniśmy na pewno kopiować zagrań innych traderów ani sugerować się opiniami znajomych, a nawet osób uważanych za ekspertów w danej branży. Sceptycznie należy też podchodzić do informacji publicznych. Jeżeli media na całym świecie opublikowały news, to w większości przypadków jest już zbyt późno, by na niego zareagować. Nie warto też dosłownie odwzorowywać rynkowych zasad i kurczowo się ich trzymać. Przykładem może być tutaj RR 1:3, czyli proporcja ryzyka do zysku (risk/reward) w pojedynczej transakcji. Oczywiście, na papierze wygląda ona świetnie, jednak w praktyce może okazać się, że aktywne zarządzanie pozycją czasem będzie lepsze. Podsumowując, można powiedzieć, iż najważniejszą zasadą na rynku jest ochrona kapitału (o zarządzaniu ryzykiem i wielkości pozycji pisze w swojej książce Tom Basso). To właśnie poszukiwany od dawna święty Graal.
Czym jest Akademia Inwestora?
Jeżeli ktoś chce w łatwy i ekstremalnie szybki sposób pomnożyć swoje środki na rynkach finansowych, to zdecydowanie NIE jest to propozycja dla niego. Nie podajemy na tacy gotowej strategii inwestycyjnej, która wygeneruje tysiące procent rocznej stopy zwrotu. W Akademii Inwestora skupiamy się na faktach i schematach, które funkcjonują na rynkach finansowych, wszystko przedstawione w bardzo przystępny sposób.
Akademia Inwestora to:
- 52 lekcje (z których każda trwa co najmniej godzinę),
- kurs na temat akcji, walut, surowców oraz instrumentów dłużnych,
- 52 testy sprawdzające wiedzę,
- szkolenie dla osób, które nie chcą swoich działań ograniczać do jednego rynku,
- kurs, który pokazuje najważniejsze schematy funkcjonowania rynków finansowych.
Jeśli chcesz przejść taki kurs inwestycyjny, przejdź na stronę www organizatora. Polecamy FX Mag, jako wiarygodnego partnera i organizatora.