Książka, która zmieniła moje podejście do inwestowania
Sukces na rynku w dużym stopniu uzależniony jest od ciągłego rozwoju inwestora oraz od poszerzania przez niego wiedzy. Szkolimy się, jeździmy na konferencje branżowe, czytamy książki. Sięgamy po coraz większą ich liczbę, w końcu trafiamy na taką, która zmienia nasze podejście do inwestowania i wyznacza dalszy kierunek rozwoju.
W tym artykule przedstawiamy książki, które znacząco wpłynęły na podejście do inwestowania kilku z najbardziej znanych osób w polskim środowisku inwestycyjnym. Każdą z nich poprosiliśmy o uchylenie rąbka tajemnicy i podzielenie się tytułem przełomowej książki. Mamy nadzieję, że zestawienie będzie inspiracją dla wielu osób, które wciąż znajdują się na ścieżce edukacji giełdowej.
Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ
Ta książka to jedna z tych, które zmieniły moje życie i podejście do inwestowania na rynkach, a temu poświęciłem już 25 lat. Może i sprawiła, że stało się ono moją pasją. Ale od początku…. Mamy rok 1996, dwa lata po słynnym krachu, który na szczęście nie zniechęcił społeczeństwa do giełdy. Wartościowych książek jest jak na lekarstwo, co sprawia, że uczysz się sam na własnych błędach (na szczęście rynek nie był wówczas tak zaawansowany jak obecnie). Do dzisiaj wspominam ten okres jako najlepszą lekcję, która nauczyła mnie, jak „rozumieć rynki”. Szybko zwróciłem jednak uwagę na to, że nie liczy się tylko analiza techniczna czy fundamentalna, ale coś jeszcze. To, co „rusza rynkami”, rozbudza wyobraźnię i emocje inwestorów. Nie ukrywam, że wszyscy szukaliśmy książki, która dałaby nam nowe inspiracje i inne spojrzenie na rynek. I tak pewnego dnia natrafiłem w księgarni na książkę Roberta Slatera o George’u Sorosie pt. „Tajemnica sukcesu największego inwestora świata”.
Przypomnę, że było to cztery lata po tym, jak Soros stał się najsławniejszym inwestorem po rozbiciu Banku Anglii. Cytat, który przedstawiłem w tytule, jest tylko jednym z niewielu, które na długo wryły mi się w pamięć. Książka jest nieautoryzowaną biografią Sorosa, więc znajdziemy tam jeszcze elementy historyczne i polityczne, ale to jest tylko dopełnieniem specyficznego klimatu. Z czysto tradingowego punktu widzenia bardzo zainteresował mnie wtedy fragment o tzw. sprzężeniu zwrotnym, czyli o tym, jak dana informacja może ewoluować i wpływać na rynek w jego poszczególnych stadiach, co później rozwijałem w mojej codziennej pracy. Reasumując, ta książka to też świadectwo tego, że handel na rynkach finansowych nie jest nudny i może być sposobem na życie.
Tomasz Jaroszek, Doradca TV
Czytając dziesiątki publikacji skupiających się na inwestowaniu, przez lata krążyłem wokół metod, analiz, strategii, a pomijałem czynnik ludzki. Ten z kolei w długoterminowym inwestowaniu jest najważniejszy i wcale nie chodzi tu o ekonomię behawioralną. Duży wpływ na moje podejście do rynków miała biografia „The Snowball” Warrena Buffetta napisana przez Alice Schroeder. Chociaż wiedziałem już o Buffetcie bardzo dużo, to jednak dziesiątki archiwalnych historii przytoczonych w tej biografii uświadomiły mi, że charakter tego inwestora był chyba nawet ważniejszy niż jego metody inwestycyjne. Bez żelaznej dyscypliny, etycznego podejścia do robienia biznesu i długoterminowej wizji nie byłoby jednej z największych fortun i nie byłoby legendy Warrena Buffetta. To cenna lekcja, którą wdrażam w swoim podejściu do giełdy, biznesu i życia od kilku lat.
Dawid Augustyn, FXMAG
Swoją przygodę z inwestycjami rozpocząłem z biblią „Analizy technicznej rynków finansowych” autorstwa Johna Murphy’ego. To była bardzo ważna pozycja z perspektywy mojej aktualnej filozofii inwestycyjnej, ale z pewnością nie była tą najważniejszą. W swojej już prawie 20-letniej karierze przeczytałem praktycznie wszystkie ważne pozycje dotyczące spekulacji. Tą, która zdecydowanie wywarła największy wpływ na mój handel, jest książka „Trader VIC. Metody mistrza Wall Street” Victora Sperandeo. To w zasadzie jedyna pozycja, z którą zgadzam się w 100%. Fenomenalne połączenie ekonomii, polityki, analizy technicznej i fundamentów. To książka, od której moim zdaniem nie powinno się zaczynać, ale z pewnością należy ją dokładnie przerobić. Dróg do osiągnięcia sukcesu w inwestycjach jest mnóstwo, a droga przedstawiona w publikacji „Trader VIC” to ta, którą ja zdecydowałem się podążać.
Marcin Wenus, Comparic
Jack Schwager, „Czarodzieje rynku”. Jedna pozycja, która pozwala poznać wybitne postaci świata rynków finansowych. Traderów, nie ludzi z pierwszych stron gazet. Osoby tak jak my siedzące w większości przypadków nad wykresami, statystykami, podejmujące codziennie niezwykle trudne decyzje na rynkach akcji, derywatów czy obligacji. Dlaczego to książka, która zmieniła moje podejście do inwestowania? Przede wszystkim dlatego, że pokazuje ludzi z krwi i kości, ludzi, którym się udało. Jako inwestor przeżywałem przez pierwsze lata trudne chwile i trading był dla mnie cierpieniem jedynie czasami przerywanym przez krótkie chwile triumfu. W czasie kiedy przychodziło załamanie, odcinałem się od świata zewnętrznego, skupiając się na wywiadach przeprowadzanych przez Jacka Schwagera. Historie sukcesów poprzedzonych często latami niepowodzeń uświadamiały mi, że cierpliwość i konsekwencja prowadzą do właściwego celu. Tym przyjemniej było mi gościć Jacka na konferencji w Krakowie. Szczerze polecam wszelkie pozycje będące właśnie historiami, rozmowami z osobami, które rzeczywiście na rynkach kapitałowych coś osiągnęły.
Rafał Janik, autor „Książki o inwestowaniu”
Czytam stosunkowo dużo książek finansowych, więc naprawdę trudno mi wskazać jedną pozycję, która spowodowała zmianę mojego nastawienia do inwestowania. Jednak gdybym musiał wybrać, wskazałbym na „Przeciw bogom. Niezwykłe dzieje ryzyka” Petera Bernsteina. Nie jest to pozycja, która dotyczy inwestycji sensu stricto. „Przeciw bogom” to bardziej książka historyczna, pokazująca, jak z biegiem czasu zmieniało się podejście ludzkości do kwestii szacowania ryzyka i przewidywania przyszłości. Lektura ta uświadomiła mi jedną ważną rzecz – niemożliwe jest precyzyjne określenie tego, co przyniosą kolejne dni. Możliwe jest jednak wyznaczenie prawdopodobieństwa zmaterializowania się konkretnych scenariuszy. W kontekście inwestowania jest to o tyle ważne, że mówi nam, jakiego wyniku możemy być najbardziej pewni, a jakie będą pojawiać się znacznie rzadziej. Wiedza zdobyta dzięki lekturze „Przeciw bogom” sprawiła, że inwestowanie stało się dla mnie znacznie mniej stresujące, a osiągane przeze mnie wyniki uległy wyraźnej poprawie.
Radosław Chodkowski, Humanista na giełdzie
Książką, która niewątpliwie wpłynęła na mój sposób inwestowania, jest leciwa już pozycja zatytułowana „Street Smarts: High Probability Short-Term Trading Strategies” autorstwa Lindy Bradford Raschke i Laurence’a Connorsa. Otworzyła mi ona oczy na świat krótkoterminowych strategii inwestycyjnych, charakteryzujących się korzystnym stosunkiem zysku do ryzyka, a w efekcie długofalową skutecznością. Mimo iż dzisiaj inwestuję już w zupełnie inny sposób, zainspirowany tą pozycją spędziłem wiele miesięcy na testowaniu rozmaitych systemów inwestycyjnych. Etap ten, moim zdaniem niezbędny w edukacji każdego inwestora, pozwolił mi zdecydowanie lepiej poznać funkcjonowanie rynków finansowych oraz wyrobić sobie unikalne podejście do akceptowalnego poziomu ryzyka na giełdzie. Mimo iż książka liczy sobie już ponad 20 lat, uważam, że jest to obowiązkowa pozycja dla każdego krótkoterminowego inwestora, zwłaszcza jeżeli chce funkcjonować na rynku lewarowanym.
Michał Masłowski, Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych
„Droga inwestora – chciwość i strach na rynkach finansowych”, Grzegorz Zalewski, Tomasz Zaleśkiewicz. Ta książka wraz z wcześniejszą pozycją Tomasza Zaleśkiewicza „Psychologia inwestora giełdowego” uświadomiła mi, że zarabianie na giełdzie tak naprawdę nie zależy od zaawansowanej wiedzy z analizy fundamentalnej, technicznej czy też od znajomości jakiegoś konkretnego profesjonalnego planu tradingowego. Gdyby tak było, najbogatszymi inwestorami na świecie byliby profesorowie ekonomii. Inwestowanie na giełdzie to jest taka profesja, która premiuje długodystansowców. Tych, którzy potrafią się dostosować i przetrwać, ale może niekoniecznie potrafią analizować sprawozdania finansowe spółek giełdowych, a nie intelektualnych gigantów, którzy nie wytrzymują codziennej presji giełdowej. Przetrwanie na giełdzie (a dopiero później zarabianie) nie jest możliwe bez poznania samego siebie, własnych emocji, reakcji fizjologicznych wówczas, gdy kurs akcji, które przed chwilą kupiliśmy, spada o 50%. To właśnie uświadomiła mi „Droga inwestora” duetu Zalewski, Zaleśkiewicz. Emocje, psychologia, poznanie samego siebie, a dopiero później cała reszta.
Dorota Sierakowska, autorka książki „Świat surowców”
Nassim Nicholas Taleb – „Zwiedzeni przez losowość”. Książka Taleba jest z pewnością jedną z tych pozycji, które znacząco wpłynęły na moje podejście do inwestowania. Po pierwsze, była to jedna z pierwszych książek o rynkach finansowych, którą przeczytałam na początku studiów, jeszcze jako początkujący inwestor z niewielkim kapitałem. Po drugie, książka porusza ważny temat, jakim jest rola psychologii na rynkach finansowych – opisuje bowiem liczne błędy poznawcze, które zniekształcają nasze podejście do losowości. Po lekturze Taleba stałam się bardziej świadoma ryzyka, jak również nauczyłam się krytycznego spojrzenia na własne umiejętności i nietraktowania niczego jako pewnika.
Marcin Tuszkiewicz, Investio
Jeśli miałbym wybrać jedną książkę, to wybrałbym „W transie inwestowania. Podbij rynek pewnością siebie, żelazną dyscypliną i postawą zwycięzcy” Marka Douglasa. Książkę tę po raz pierwszy miałem w rękach po dopiero około pięciu latach obecności na rynku. Szkoda, ponieważ z perspektywy czasu książka ta mogła oszczędzić mi kilku dużych strat, ale przede wszystkim sporo wysiłku i stresu. Związane jest to głównie z przedstawieniem przez autora koncepcji konsekwencji oraz samodyscypliny w perspektywie myślenia podświadomego. Choć brzmi to nieco abstrakcyjnie, warto poświęcić chwilę na przeczytanie tej niezwykle treściwej książki. Kierowanie się wskazaniami autora pozwala docelowo zmniejszyć emocje podczas tradingu, odciążyć proces myślowy poprzez oddelegowanie podstawowych działań do podświadomości i tym samym handlować bardziej efektywnie.
Trader 21, IndependentTrader.pl
Po przeczytaniu ponad 100 książek poświęconych inwestycjom uważam, że nie jestem w stanie wybrać tej jednej, najważniejszej. Dwie książki uważam za na równi wartościowe i obie tu opiszę.
Pierwszą z nich jest „Inteligentny inwestor” autorstwa Benjamina Grahama – mentora Warrena Buffetta. Mimo iż książka powstała kilkadziesiąt lat temu, do dziś nie straciła na aktualności. Autor w bardzo prosty i przystępny sposób opisuje, jak funkcjonują cykle w gospodarce, jak kapitał migruje pomiędzy rynkiem akcji a obligacji. Co jednak najważniejsze, tłumaczy, w jaki sposób dostrzec okazje inwestycyjne dużo szybciej, niż zrobi to „ulica”.
Drugą książką jest „The Little Book of Common Sense Investing” autorstwa Johna Boogle’a, twórcy Vanguarda. Absolutna większość osób powierza kapitał aktywnie zarządzanym funduszom inwestycyjnym.
Ich zadaniem jest wygenerowanie zysku większego niż średnia dla rynku. Ostatecznie po to zatrudniają setki analityków, maklerów czy programistów, aby zarobić dla nas jak najwięcej, przy okazji inkasując sowite prowizje. Czy im się to udaje? Nie, ich wyniki są tragiczne. Składają się na to opłaty od każdej transakcji, nietrafione inwestycje, liczne prowizje, zarówno te oficjalne, jak i ukryte. Efekt jest taki, że w krótkim okresie ponad 82% funduszy daje wynik gorszy niż rynek. W długim prawie 99%. Skoro tak, to czemu ścigać się z rynkiem? Czemu po prostu nie kupić taniego w zarządzaniu funduszu dającego nam ekspozycję wyłącznie na dany rynek? O tym właśnie jest ta książka.
Maciej Leściorz, CMC Markets
Nick Leeson – „Łajdak na giełdzie”. „Łajdak na giełdzie” nie jest klasyczną książką o inwestowaniu. Jest to wyjątkowo łatwa w czytaniu autobiografia pracownika banku inwestycyjnego Barings, który poprzez swoje działania doprowadził do upadku tej instytucji finansowej. Bohater popełnia błędy, które są bardzo często przyczyną bankructwa na mniejszą skalę – utraty własnych środków. Napędzany chciwością i przekonany o własnej nieomylności angażuje się w transakcje, których skala zaczyna go przytłaczać, a rosnące straty wywołują jedynie chęć szybkiego „odkucia się”. Towarzyszący temu strach sprawia, że każda kolejna decyzja jest coraz mniej racjonalna, co nieuchronnie prowadzi go do upadku. Brzmi znajomo? Myślę, że każdy, kto ma doświadczenie na rynku, zobaczy w bohaterze częściowo swoje odbicie, a osoby początkujące dzięki tej lekturze może uchronią się od popełniania takich samych błędów. Inaczej bowiem podchodzi się do suchych porad z zakresu psychologii inwestowania, a inaczej czyta prawdziwą historię opisującą skutki braku umiejętności przyznania się do własnych błędów i szybkiego ucięcia straty – elementów niezbędnych do odniesienia sukcesu na rynkach finansowych.
Maciej Goliński, autor książki „Inside bar. Jak zostać mistrzem jednej techniki”
Nie ma jednej książki, która wyczerpałaby potrzeby inwestora. Dlatego też zaproponuję kilka tytułów książek, omawiając pokrótce, komu je polecam.
Osobom, które potrzebują porcji pomysłów na budowanie strategii i dopiero zaczynają inwestować, rekomenduję „Analizę techniczną rynków finansowych” Murphy’ego lub „Analizę techniczną rynków terminowych” Schwagera. Są to dobre pozycje dla tych inwestorów, którzy nie bardzo wiedzą, jaki typ inwestowania oraz jaka strategia mogą być dla nich atrakcyjne. Warto przeczytać na początku jedną z tych dwóch pozycji, a następnie skupić się na kilku ideach, które wzbudzą najwięcej zainteresowania.
Dla osób, które chciałyby pogłębić swoją umiejętność radzenia sobie z tradingiem, potrzebna jest dobra pozycja z dziedziny psychologii. Tutaj zdecydowanie polecam „The Winning Edge” Adrienne Laris Toghraie.
Zaawansowanym traderom lubiącym rozwiązania z dziedziny price action i poszukującym nowych pomysłów rekomenduję książkę Larry’ego Williamsa „Sekrety tradingu krótkoterminowego” lub książkę Joego Rossa „Day trading”.
Jako lekturę do poduszki, która pokazuje, jak różni eksperci rynkowi podchodzą do inwestowania, polecam książkę „Czarodzieje rynku” Schwagera.
Mamy nadzieję, że ten artykuł będzie inspiracją do sięgnięcia po nieznane dotąd publikacje, które być może pozwolą spojrzeć na rynek z innej, nowej perspektywy. Powodzenia!