Wywiad Izabelą Kozakiewicz-Frańczak – o edukacji finansowej dzieci i młodzieży

9 maja 2023

Wywiad z Izabelą Kozakiewicz-Frańczak, pomysłodawczynią inicjatywy „Trampki na giełdzie”. Rozmawiamy o edukacji finansowej najmłodszych. Odpowiednie nauczanie zarządzanie finansami to jedna z kluczowych umiejętności, która zaowocuje w przyszłości młodego pokolenia. W artykule omawiamy m.in. kroki, jakie można odjąć, aby pomóc już dziś dziecku w nauce zarządzania pieniędzmi.

finanse dzieci i młodzieży

Maklerska: Czy nauka zarządzania finansami od wczesnych lat to dobry pomysł? Czy może jednak w ten sposób zabieramy naszym pociechom dzieciństwo i czas na zabawę? Od kiedy najlepiej zacząć edukację finansową?

Izabela Kozakiewicz-Frańczak: To nie tylko dobry, ale fantastyczny pomysł! Dzieci zainteresowane są światem dorosłych, ich pracą, tym, co robią codziennie, jak żyją. Finanse to jedyny (lub jeden z nielicznych) pewnik dorosłego życia, który dotknie wszystkich. A nauka przez zabawę i traktowanie młodych jak równych sobie to najlepsza nauka. Od kiedy tę edukację zacząć? Po naszych „trampkowych” warsztatach, konferencjach i spotkaniach z dziećmi i nastolatkami widzimy, że największa otwartość i chłonność na wiedzę, tę podstawową, najprostszą, jest w wieku 8–11 lat. Wtedy dzieci są bardzo aktywne, dużo pytają, są bardzo zainteresowane wszystkim, co im przedstawiamy. Nieco starsi, 12–16-latkowie, czasem mają już pewnego rodzaju opór, nieufność, potrzebują zupełnie innych rozmów, ale gdy te są umiejętnie poprowadzone, przez osoby z rynku kapitałowego, tylko na pozór sztywne i niedostępne, to okazuje się, że młodzi z pasją słuchają, co robią na co dzień finansiści i w jaki sposób warto zadbać o swoje finanse i prywatny budżet.

M.: Powszechnie wiadomo, że przykład idzie z góry. Czy dorosłe osoby w Polsce dysponują odpowiednimi kompetencjami, aby stanowić dobry wzór do naśladowania w kwestii gromadzenia pieniędzy?

I.K.F.: Faktycznie, tu sprawdza lub – powinno sprawdzać się porzekadło – „Czym skorupka za młodu…”. Niestety w Polsce świadomość finansowa i inwestycyjna społeczeństwa nie jest na wysokim poziomie. Oczywiście najlepiej byłoby, aby młodzi wynieśli z domu wiedzę o finansach, przynajmniej tę podstawową, tak jak mają zwyczaj porannego i wieczornego mycia zębów. Dziś mamy niełatwą sytuację, bo poziom wiedzy dorosłych nie jest wysoki. To wpływa również na to, jak obecne młode pokolenie rozwinie się, jeśli chodzi o poziom wiedzy finansowej, i jak będzie mogło tę wiedzę przekazywać swoim dzieciom.

M.: Jakie są najważniejsze umiejętności finansowe, które dzieci powinny przyswoić przed wejściem w dorosłość?

I.K.F.: Zdecydowanie zarządzanie budżetem, własnymi pieniędzmi, nawet tymi niewielkimi. A ponadto umiejętność oszczędzania i podejmowania świadomych decyzji konsumenckich. To zdecydowanie najważniejsze cechy, żeby w dorosłym życiu ci młodzi mogli zadać sobie pytanie o decyzje konsumenckie i ich wpływ na jakość i komfort przyszłego życia. Tylko tyle i aż tyle.

M.: Jakie praktyki wprowadzające dzieci w świat finansów stosować, aby najmłodsi poczuli się zachęceni, a nie przytłoczeni? Skąd możemy czerpać pomysły na zajęcia lub gry mające pomóc kształtować odpowiednie podejście do pieniędzy?

I.K.F.: Mimo że dzisiejszy świat oferuje ogrom narzędzi cyfrowych, gier online, platform streamingowych, nadal najlepiej, w moim przekonaniu, sięgać po książki. Książki o finansach dla młodych, mimo że nie ma ich aż tak znów wiele na polskim rynku, są dobrze i ładnie wydane, na ogół ciekawie napisane, a bywają też wciągające dla dorosłych. Taka książka może być punktem wyjścia do dyskusji między rodzicem a dzieckiem, chwilą wytchnienia i odpoczynku od świata cyfrowego. Powiem więcej, bywa zaczynem refleksji o finansach u samego rodzica.

M.: Naukowcy wskazują, że dzieci, które za młodu wykształcą zdolność do odroczenia nagrody, w dorosłym życiu radzą sobie lepiej. Jak zachęcić do oszczędzania pieniędzy, kiedy dookoła jest tyle pokus w postaci słodyczy, markowych zabawek czy modnej odzieży?

I.K.F.: Nie jest to łatwe zadanie. A mówię to z perspektywy mamy trójki dzieci! U mnie najlepiej sprawdza się pytanie: „Czy na pewno tego potrzebujesz? Czy potrzebujesz tu i teraz i czy będziesz potrzebować za tydzień, dwa, miesiąc?”. A drugi patent to sugestia, żeby dziecko odłożyło ten zakup w czasie, nie tak znów długim, ale takim powiedzmy na tydzień, dwa. Często zachcianka mija, a pieniądze zostają i pojawia się pozytywny efekt: „O, rzeczywiście aż tak tego nie potrzebuję”. To zresztą też dobry sposób na naszą codzienną dorosłą konsumpcję.

M.: Jak dzieci mogą dbać o swoje finanse? Czy istnieją dla nich jakieś formy inwestycji? Od jakiego wieku powinno zacząć się inwestować? Warren Buffett pierwszą akcję nabył bodajże w wieku 14 lat, ale w obecnych czasach, w Polsce, byłoby to prawnie niemożliwe.

I.K.F.: Dbanie o pieniądze zaczyna się od oszczędzania, tutaj powinniśmy zaczynać jak najwcześniej. A w oszczędzaniu ważna jest systematyczność i umiejętność tworzenia planu, określania celu tego oszczędzania, a potem inwestowania. Dobrym ćwiczeniem takich umiejętności może być na początku na przykład tworzenie kolekcji. Kiedyś kolekcjonowaliśmy znaczki, dziś można budować wiele kolekcji z różnych przedmiotów, ale muszą być to przemyślane działania, dalekie od uzależniającego konsumpcjonizmu. Na takich dziecięcych kolekcjach, budowanych z określoną strategią, pomysłem, można nauczyć się procesu budowania kolekcji inwestorskich, a to przydatne w niektórych klasach aktywów, choćby w sztuce czy np. designie użytkowym. Jeśli chodzi o inwestycje w instrumenty finansowe – dajmy zobaczyć dziecku nasze konto maklerskie, porozmawiajmy z nim o tym, co tam się dzieje, otwórzmy mu wirtualne konto demo. Niech próbuje, bawi się, podejmuje decyzje, bo taka nauka bywa znacznie ciekawsza niż gaming.

M.: Jaką jedną, najlepszą książkę polecasz w zakresie finansów dla dzieci i młodzieży?

I.K.F.: Polecę dwie, bo dla różnych grup wiekowych. Dla młodszych dzieci „Ekonomia. To, o czym dorośli Ci nie mówią” (Boguś Janiszewski, Max Skorwider), a dla starszych „Ekonomia dla ciekawych, czyli co zeznał porwany profesor” (prof. Witold M. Orłowski). Pierwsza jest fantastyczną przygodą zawierającą mądre treści i cudowne rysunki. Świetna dla dzieci i dla dorosłych. To ona zresztą przyczyniła się do powstania pierwszego pomysłu na „Trampki na giełdzie”, na który wpadł 10-letni wówczas młody czytelnik! A ta druga – autora nie trzeba przedstawiać, prof. Orłowski napisał świetną książkę dla młodych! Jest tam wszystko, co może młodych frapować, chociażby wyjaśnienie kwestii inflacji. Jedną i drugą zresztą gorąco polecam rodzicom, bo nie dość, że ciekawe, to dają też temat do rozmów z dziećmi!

Wywiad z profesorem Orłowskim można przeczytać tutaj.

Ekonomia. To, o czym dorośli Ci nie mówią
Ekonomia. To, o czym Ci dorośli nie mówią

Izabela Kozakiewicz-Frańczak

O Izabeli Kozakiewicz-Frańczak

Managing Partner iKsync.com, Redaktor Naczelna reach4.biz, Inicjatorka TrampkiNaGieldzie.pl. Związana z sektorem finansowym od 2006 roku. Manager z międzynarodowym doświadczeniem w zarządzaniu obszarami sprzedaży, marketingu i badań rynku. Na co dzień realizuje projekty badawcze skupione przede wszystkim na zachowaniach i decyzjach inwestorów indywidualnych oraz konferencje i działania edukacyjne dla inwestorów. Wybrana do TOP10 kobiet branży finansowej (Parkiet.com, 2016). Jest autorką i współautorką badań i raportów, w tym m.in. „Fintechowy GPS”, „Polak Inwestor” czy „Polki i ich inwestycje”.

maklerska program partnerski