Zapanuj nad FOMO i zacznij podejmować lepsze decyzje inwestycyjne

30 maja 2023

Znasz to uczucie, gdy okazja ucieka ci przed nosem? Gdy patrzysz na rosnące, zielone słupki, żałując, że jesteś jedynie obserwatorem, a nie inwestorem, więc inwestujesz na największych wzrostach, by dalszy zysk cię nie ominął? Czy kojarzysz zjawisko FOMO i wiesz, na czym polega? Zobacz, w jaki sposób FOMO wpływa na twoje decyzje inwestycyjne!

Wpływ FOMO na decyzje inwestycyjne

Czym jest FOMO (Fear-Of-Missing-Out)?

Strach ma wielkie oczy… i różne oblicza. Każdy odczuwa go inaczej – niektórzy jako ścisk w brzuchu, inni dostają wypieków na twarzy, jeszcze innym drętwieją nogi. Strach jest naturalną reakcją organizmu, sygnałem, którego celem jest zaalarmowanie o potencjalnym zagrożeniu. Przygotowuje do działania, przede wszystkim fizjologicznie. Powoduje rozszerzenie źrenic, wyrzut adrenaliny, spowolnienie lub całkowite zatrzymanie trawienia, napięcie mięśni. Może towarzyszyć mu zwiększona potliwość, drżenie kończyn, uderzenia gorąca czy duszności, osłabienie, zdezorientowanie, a w poważniejszych przypadkach nawet utrata przytomności.

Przez psychologów strach nazywany jest reakcją „walki lub ucieczki”. Jest to jeden z mechanizmów, które decydują o naszym przetrwaniu i z reguły działa jak sojusznik w niebezpiecznych sytuacjach. Jednak to sprawdzało się w przeszłości, gdy rzeczywista walka o przetrwanie toczyła się każdego dnia. Pierwotna emocja strachu sprawdzała się wśród naszych przodków, natomiast w dobie cyfrowej rewolucji oraz ery informacji może bardziej szkodzić, niż pomagać.

Obecnie można zaobserwować natężenie diagnozowania zaburzeń psychicznych związanych z lękiem. Doświadczamy uczucia strachu często nawet w przypadku braku realnego zagrożenia. Pojawiający się lęk może być także nieadekwatnie intensywny do faktycznego poziomu ryzyka. Jesteśmy stale poddani bodźcom informacyjnym – praktycznie każdy z nas korzysta z internetu, wiele osób ogląda lub czyta wiadomości. Całkowite odcięcie od technologii jest właściwie niemożliwe, dlatego coraz częściej zmagamy ze stałym uczuciem niepokoju, rozdrażnieniem czy wyczerpaniem. Nasze zdolności poznawcze stopniowo się osłabiają, powodując między innymi problemy z podejmowaniem racjonalnych decyzji.

Kiedy najczęściej odczuwamy strach? Większość z nas boi się śmierci, porażki, samotności, wojny czy kataklizmów, przemocy… ale strach mogą wywoływać także fobie (często irracjonalne – np. anatidefobia – lęk przed tym, że ciągle obserwuje cię kaczka). Czasami potrzebna może być pomoc terapeuty i warto z niej korzystać – dobry specjalista zdecydowanie bardziej usprawni proces radzenia sobie ze strachem.

Powodów odczuwania strachu może być mnóstwo, w zależności od naszych doświadczeń, przekonań, środowiska, kultury i innych czynników. Jednak w czasach technologicznego rozwoju pojawiło się specyficzne uczucie strachu, które jest związane z dostępem do informacji.

FOMO, czyli Fear Of Missing Out, jest używany do opisania uczucia strachu, którego możemy doświadczać na rynkach finansowych. Mieszanka niepokoju, żalu i rozdrażnienia, które są powiązane z przeświadczeniem o utracie świetnej okazji inwestycyjnej. FOMO dotyka także osoby, które często korzystają z internetu – boimy się odłączyć od sieci na dłuższy okres ze strachu przed wszystkimi informacjami (globalnymi czy osobistymi), które mogą nas ominąć. Zjawisku FOMO towarzyszy pewien paradoks – w końcu bycie na bieżąco ze wszystkim jest po prostu niewykonalne.

Lęk przed tym, co nas omija, to silne uczucie, które może prowadzić do niewłaściwych decyzji inwestycyjnych. Jest jednym z częstszych zjawisk, które spotykają aktywnych inwestorów. Często może przeistoczyć się w kompulsywny nawyk ciągłego sprawdzania serwisów informacyjnych czy mediów społecznościowych, a w długim terminie znacznie osłabiać nasze zdolności poznawcze i całościową kondycję organizmu.

Jak poradzić sobie z FOMO?

Istnieje kilka praktycznych strategii, które niwelują działanie FOMO i pozwalają na uwolnienie się od uczucia strachu.

Dywersyfikuj swój portfel i patrz długoterminowo

Dywersyfikacja to podstawowa zasada, która znacząco niweluje nerwy. Dzięki niej minimalizujemy ryzyko – zmniejszamy wpływ każdej inwestycji na ogólne zyski i unikamy poczucia, że tracimy jedną, konkretną okazję inwestycyjną.

Długoterminowe podejście sprawia, że nie tracimy z oczu naszego głównego celu i trzymamy się swojej strategii inwestycyjnej, nawet w obliczu krótkoterminowej zmienności. Przyjmowanie długoterminowej perspektywy pomaga unikać podejmowania impulsywnych decyzji pod wpływem FOMO.

Nie porównuj się do innych i ustal realistyczne cele

Nic nie wpływa tak mocno na uczucie FOMO jak porównywanie się do innych osób. Czerpanie inspiracji jest dobrą praktyką, ale krytykowanie własnych działań, które oceniamy przez pryzmat wyników innych osób, to częsty błąd. Nie tylko prowadzi do FOMO, ale znacząco zaburza nasze poczucie własnej wartości i mocy sprawczej. Media społecznościowe i łatwy dostęp do informacji sprawiły, że możemy sprawniej niż kiedykolwiek śledzić wyniki różnych aktywów i inwestycji w czasie rzeczywistym. Napędzany wiadomościami świat powoduje zwiększenie skali zjawiska FOMO. Zamiast karać się za to, że przegapiłeś okazję, którą dostrzegli inni, doceń swój progres, przeanalizuj błąd i skup się na doskonaleniu swoich umiejętności i dyscypliny na rynkach finansowych.

Uświadom sobie, że nie każda inwestycja będzie zyskowna, a na twojej drodze pojawią się także porażki. Daj sobie czas na naukę i nie rób nic na siłę. Nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć wszystkiego, nawet najlepsi (sprawdź pojęcie „czarny łabędź”), dlatego skup się na realnych efektach.

Zacznij trenować uważność

Mindfulness to praktyka pomagająca zarządzać uczuciem niepokoju i stresem. Polega na wzmacnianiu świadomości bycia tu i teraz, obserwowaniu i analizowaniu swoich emocji, bez przywiązywania do nich zbyt dużej wagi. W kontekście zjawiska FOMO praktykowanie uważności może pomóc w rozpoznaniu, kiedy strach przed ominięciem okazji kieruje twoimi decyzjami inwestycyjnymi i zapobiec ich podejmowaniu pod wpływem emocji.

Sposobów na trenowanie uważności jest dużo. Bardziej uniwersalne kroki to:

  • znajdź spokojną przestrzeń, cichą i bez dodatkowych bodźców, w której możesz wygodnie usiąść na kilka minut (lub położyć się).
  • zacznij od skupienia się na swoim oddechu. Zauważ, jak powietrze wpływa i wypływa z twojego ciała. Możesz położyć dłoń na klatce piersiowej, a drugą na brzuchu, by lepiej czuć ten ruch.
  • kontynuuj obserwowanie swojego oddechu przez kilka minut. Jeśli umysł błądzi, spróbuj przywrócić uwagę z powrotem na oddechu.

Po kilku minutach skupiania się na oddechu możesz zacząć rozszerzać swoją świadomość na inne zmysły. Zauważ dźwięki, zapachy i odczucia w swoim ciele. Na samym początku będziesz często się rozpraszać, ale spróbuj ćwiczyć koncentrację i wracać do pełnego skupienia na oddechu. Regularna medytacja niesie ze sobą szereg korzyści: poszerza świadomość, wzmacnia układ odpornościowy, obniża ciśnienie krwi i tętno, reguluje poziom cholesterolu, poprawia jakość snu, porządkuje myśli, niweluje poziom negatywnych emocji oraz pozwala lepiej zrozumieć siebie.

Cyfrowy detoks

A jeśli zależy ci na jeszcze szybszych i większych efektach, spróbuj praktykować co jakiś czas cyfrowy detoks. Jak go prawidłowo zrobić?

  • Ustal konkretny czas dla swojego detoksu. Jeśli uważasz się za osobę początkującą i nie wyobrażasz sobie nawet dnia bez telefonu, zacznij od kilku (np. 8) godzin bez telefonu. Stopniowo rozszerzaj czas do całego dnia, weekendu lub nawet tygodnia. Im dłużej, tym lepszy efekt.
  • Zdecyduj, których urządzeń będziesz unikać. Być może twój zawód nie pozwala na całkowitą rezygnację ze wszystkich narzędzi. Wówczas spróbuj ustalić sztywne godziny pracy głębokiej i czas całkowitego odpoczynku od bodźców technologicznych (np. mediów społecznościowych, sprawdzania poczty).
  • Poinformuj bliskie osoby o planowanym detoksie i daj znać, jak się skontaktować z tobą w nagłym wypadku. Dzięki temu zamiast myśleć o tym, że ktoś może się martwić po nieudanej próbie połączenia, każdy wie, że wówczas nie jesteś dostępny, a ty możesz skupić się na odpoczynku. I pomyśleć, że kiedyś ludzie byli wystarczająco cierpliwi, by czekać na listy.
  • Zaplanuj, co będziesz robić w czasie cyfrowego detoksu. Dla każdego odpoczynek może wyglądać inaczej np. osoby, które całymi dniami siedzą przed komputerem, mogą wybrać się na spacer, porozciągać mięśnie, popływać. Może zechcesz poczytać, pojeździć na rowerze, spotkać się ze znajomym i skupić się na chwili obecnej. Niezależnie od wyboru pamiętaj o zachowaniu bezpieczeństwa – podczas cyfrowego detoksu warto być z kimś zaufanym, kto pomoże w razie sytuacji awaryjnej (np. zgubisz się w obcym mieście podczas wakacji) i mieć wyłączony (lub w trybie samolotowym) telefon – zależnie od preferencji i siły woli. Dzięki zaplanowaniu aktywności, która nas cieszy i relaksuje, nie będziemy się nudzić i mimowolnie sięgać po telefon.

Wykorzystaj ten czas, by skupić się na sobie, z daleka od wszelkich rozproszeń. Do podejmowania korzystnych decyzji potrzebna jest równowaga całego organizmu: zadbaj o swoje ciało i psychikę. Poznaj siebie, a to ułatwi wybór odpowiednich rozwiązań.

Badania „Journal of Behavioral Addictions” pokazują, że po 7 dniach cyfrowego detoksu 78% uczestników zgłosiło obniżenie stanów depresyjnych, 82% stanów lękowych. „Journal of Medical Internet Research” w swoim badaniach wskazuje, że 92% użytkowników zgłosiło poprawę jakości snu, 81% ilości. Z kolei „Environmental Research and Public Health” wykazało, że 82% uczestników zgłosiło poprawę zdolności poznawczych (pamięci, koncentracji, regulacji emocji). Inne badania przekonują, że do takich efektów potrzeba 3 tygodni cyfrowego detoksu. Należy pamiętać, że odbyły się one na niewielkiej próbie, więc nie można traktować ich w sposób absolutny. Jednak wiele wskazuje na to, że cyfrowy detoks niesie ze sobą więcej korzyści niż regularne wystawianie się na bodźce technologiczne.

Podsumowanie

Zjawisko FOMO można umiejętnie wykorzystywać np. w strategii marketingowej, odwołując się do silnych emocji: w tym przypadku strachu. Może zwiększyć sprzedaż w firmie, oferując np. limitowaną promocję. Jednak w inwestowaniu zarówno pasywnym, jak i aktywnym, FOMO jest niepożądane. Można wykorzystywać pewne techniki, by zniwelować jego udział w naszych decyzjach inwestycyjnych.

Autorka: Ewa Puda

Ewa Puda

Project&Community Managerka Girls Money Club, studentka psychologii, inwestorka, traderka, entuzjastka blockchainu i nowych technologii, cyfrowa nomadka, przedsiębiorczyni, twórczyni internetowa @futurevva.

Książki związane z psychologią:

maklerska program partnerski