„Zawód inwestor giełdowy” – dr Wojciech Świder o książce
Na wstępie warto wspomnieć interesującą historię Aleksandra Eldera – dorastał on w Związku Radzieckim w czasach komunizmu. Elder nie znosił tego ustroju i chciał się wyrwać do „wolnego świata”, jednak wyjeżdżać z ZSRR nie było wolno. W wieku 16 lat dostał się na uczelnię i skończył studia medyczne. Kiedy miał 22 lata, zaczął pracę jako lekarz okrętowy. W Abidżanie u Wybrzeży Kości Słoniowej uciekł z radzieckiego statku, ścigany przez załogę dotarł bezpiecznie do ambasady USA, gdzie otrzymał schronienie. W lutym 1974 roku wylądował szczęśliwie na lotnisku Kennedy’ego, mając w kieszeni 25 dolarów. Tak rozpoczęła się jego przygoda w kraju kapitalizmu i rynków finansowych.
Gra o sumie zerowej?
Już na samym początku Aleksander Elder zauważa, że spekulacja na rynkach jest grą o sumie ujemnej. To dlatego, że zyski jednych są stratami drugich, co daje grę o sumie zerowej, jeśli jednak dołożymy do tego spready i prowizje, okaże się, że sami uczestnicy rynku, ponosząc te koszty, grają w grę o sumie ujemnej – warto o tym pamiętać. Z drugiej strony, w książce używa się często słowa inwestowanie, jednak z kontekstu można wywnioskować, że autor jest raczej spekulantem. Samo inwestowanie długoterminowe wcale nie musi być grą o sumie ujemnej. Jeśli firma, w którą zainwestowaliśmy, generuje w długim terminie zysk, to każdy akcjonariusz, który kupił akcje i trzyma je przez lata, może być na plusie.
Książka „Zawód inwestor giełdowy” adresowana jest dla spekulantów i traderów, nie jest to zdecydowanie pozycja dla inwestora długoterminowego, chociaż niektóre części na pewno mogą się przydać również i przy długoterminowym podejściu np. część o psychologii oraz zarządzaniu kapitałem.
Psychologia
Pierwsze dwie części książki zostały poświęcone właśnie psychologii. Pierwsza część dotyczyła jednostki, a druga tłumu. Autor jest psychiatrą, zatem nie bez przyczyny książkę zaczyna właśnie od tych zagadnień. Dr Elder zauważa, że psychika jest kluczem, ponieważ właśnie na tym podłożu najłatwiej popełnić błąd. Treść rozdziałów wypełniają liczne analogie i dygresje, a także odwołania do literatury. Sama ich struktura nie wydała mi się bardzo logiczna i uporządkowana, raczej miała formę luźnych wrzutek tematycznych. Autor porównał spekulantów do alkoholików, którzy są uzależnieni od strat jak alkoholik od alkoholu. Szczerze mówiąc, nie do końca jestem przekonany do tej analogii, myślę, że chodziło bardziej o nadzieję na wygraną lub samo podniecenie podejmowaniem ryzyka jak np. w kasynie. Nie do końca się zgadzam z autorem, który twierdzi, że rynek jest pełen amatorów, którzy są bezmyślnym tłumem, a zdyscyplinowany inwestor może ich pokonać. Nie jest tak. Ważąc udziały kapitałem – rynek jest zdominowany przez profesjonalistów z banków i funduszy.
Analiza techniczna i wskaźniki
W kolejnych częściach: III–VI, które w moim odczuciu stanowią główny segment, Elder wprowadza czytelników w analizę wykresów, wraz z całym jej bogactwem np. poziomami wsparć i oporów, trendów, średnimi ruchomymi, oscylatorami, wskaźnikami siły względnej itp. Nie zabrakło również opisania wolumenu i czasu. Do mnie z tego segmentu najbardziej przemówiły dywergencje wskaźnika MACD, które mogą być cennym wsparciem przy szacowaniu momentu wyczerpania się trendu. Co interesujące autor napisał, że jest sceptyczny względem klasycznych formacji, takich jak chorągiewki czy głowy z ramionami z powodu dużej uznaniowości w ich identyfikacji. Podobny sceptycyzm został wystosowany w kierunku ukośnych linii trendu. Elder woli bardziej obiektywne zmienne takie, jak poziomy cenowe, linie wsparć i oporów, obszary konsolidacji.
W rozdziale VII autor dał wskazówki dla osób testujących swój system transakcyjny oraz pokazał przykładowe systemy, co może dać spekulantom wyobrażenie, jak taki system powinien wyglądać.
W części VIII pojawił się opis instrumentów finansowych takich, jak akcje, fundusze ETF, opcje, kontrakty CFD, kontrakty terminowe czy rynek forex.
Trafnie o zarządzaniu ryzykiem
W IX części dotyczącej zarządzania ryzykiem przedstawiono moim zdaniem bardzo rozsądne zasady 2- i 6%. W ramach tej pierwszej na jedną transakcje możemy zaryzykować maksymalnie 2% wartości rachunku. Natomiast zasada 6% obliguje nas do zarządzania całościowym ryzykiem w skali miesiąca. Chodzi o wyliczenie naszego wyniku na rachunku w danym miesiącu oraz dodaniu do niego potencjalnych strat z poszczególnych transakcji – gdyby poszły nie po naszej myśli. Dla przykładu: jeśli w tym miesiącu straciliśmy już 2% i mamy otwartą jedną pozycję ze stop lossem właśnie na poziomie 2% straty, to możemy otworzyć jeszcze jedną transakcje ze stop lossem na 2%. Wtedy nasze maksymalne miesięczne straty mogą wynieść właśnie 6%. Te metoda chroni nas przed spadkiem wartości kapitału (ang. drawdown) o więcej niż 6%. Mocne obsunięcia kapitału są najgroźniejsze na rynku. Mogą one pochodzić zarówno z jednej dużej stratnej transakcji, jak i kilku mniejszych strat, które kumulują się do dużej łącznej straty. Ich odrobienie jest bardzo trudne. Straty występujące ciągiem są bardzo groźne, ponieważ (od strony psychologicznej) czując żal, często chcemy się „odegrać”, żeby zastąpić żal porażki uczuciem zwycięstwa. Wtedy łamiemy swoje zasady systemu transakcyjnego i ponosimy za duże ryzyko. Zarządzanie kapitałem ma pomóc opanować te destruktywne odruchy. Szybka i duża strata powinna wysłać nas na przerwę do końca miesiąca, żeby oczyścić głowę z negatywnych emocji i chęci szybkiego odrobienia strat.
Ostatnie dwie części: X i XI zawierają praktyczne wskazówki (np. na temat ustawiania stop lossów) oraz porady dotyczące dziennika tradera – narzędzia, które pomaga usystematyzować i kontrolować swoje działania na rynku oraz stanowi bazę danych do retrospektywnej nauki na własnych błędach i sukcesach.
Opinia dr. Wojciecha Świdra o książce „Zawód inwestor giełdowy”
Książka obejmuje szerokie spektrum tematów, od psychologii, przez analizę wykresów, zarządzanie kapitałem, po tworzenie systemu transakcyjnego i badanie własnych predyspozycji do handlowania w danym dniu. Treść jest urozmaicona licznymi anegdotami. Dla osób preferujących aktywne podejście na rynkach, czyli dla traderów/spekulantów moim zdaniem książka będzie wartościowa.
Autor: dr Wojciech Świder